8
Rozdział dedykuje Paulinie Wyzińskiej <3
Jak zrobiłam błąd w nazwisku, przepraszam :)
(Harry)
-Muszę Ci coś powiedzieć- patrzyłem jak blondynka ubiera swój czerwony, koronkowy stanik.
-Mhmm- wymruczałem do jej ucha.
-Za kilka dni biorę ślub- że co kurwa?!
-Co?- tyle byłem w stanie powiedzieć.
-Harry, zrozum. Musiałam spędzić te ostatnie dni z Tobą- odwróciła się do mnie- będę za Tobą tęsknić- poczułem jej wargi na swoich. Potem wyszła.
★★★
(Amishi)
-Okej, możesz wpaść- powiedziałam czekając na odpowiedź.
-Będę za pięć minut- usłyszałam po drugiej stornie. Rozłączyłam się.
Szybko ściągnęłam pidżamę, zakładając "spodnie aladyn'a" i białą bluzkę na ramiączkach. Związałam włosy w warkocz i popsikałam się perfumami.
Przejrzałam się w lustrze. Idealnie.
Zeszłam na dół i usiadłam na kanapę. Ręce mi się trzęsły. Zaśmiałam się ze swojej głupoty chwytając pilot.
Uśmiechnęłam się gdy zobaczyłam na ekranie radosną twarz mojego ulubionego aktora.
Westchnęłam. Tak bardzo tęsknie za domem..
Moje rozmyślenia przerwał dzwonek do drzwi.
Zerwałam się na równe nogi, wzięłam głęboki oddech i skierowałam się w stronę drzwi.
Otworzyłam i zobaczyłam brązową burzę loków i "uśmiechające" się dołeczki.
-Hej Ami- powitał mnie swoim ochrypłym głosem.- mogę tak do Ciebie mówić?- zaśmiał się.
-Jasne- pisnęłam. Odchrząknęłam- Wejdź- przepuściłam go w drzwiach.
Szybko przeszedł do drzwi, kierując się w stronę salonu.
Zatrzasnęłam drzwi i poszłam za chłopakiem.
-Umm, chcesz coś do picia?
-Wodę- odparł.
Odwróciłam się z postanowieniem wyjścia. Odwróciłam się.
-Z cytryn..- Harry przerwał mi dotykając swoimi wargami moje.
Odwzajemniłam pocałunek. Co się dzieje?!
_______________________
Hej kochani :)
Początek tygodnia i... nowy rozdział :D
Zagłosowaliście w ankiecie że chcecie krótki rozdział co tydzień,
więc jestem :)))
Proszę o komentarze z opinią :)
Do następnego ;]
Klaudia.
Mój twitter :)
@Kwiatkowska04
poniedziałek, 28 kwietnia 2014
poniedziałek, 21 kwietnia 2014
Rozdział 7
7
13. 05.2015
(Narrator)
Amishi waliła pięściami w zamknięte drzwi swojego pokoju.
Po jej policzkach ciekły łzy. Czuła się bezwładna.
-Ojcze, wypuść mnie. Do cholery ty dupku- drzwi otworzyły się gwałtownie.
Została zaciągnięta do łazienki. Zobaczyła nad sobą uśmiechniętą twarz ojca.
Załkała.
-Nie, proszę. Raj!- zawołała. Jej usta przykryto spoconą dłonią Bauji.
Potężny mężczyzna zaczął powoli ściągać jej sari.
Zaczęła walić pięściami w tego tors i ugryzła go w dłoń.
-Mamo! Raj! Proszę pomóżcie, błagam Raj!- poczuła pieczenie na policzku.
-Ty mała niewdzięczna dziwko- zabolały ją jego słowa. Odpuściła.
Powoli ściągnął jej dolną bieliznę, z błyskiem pożądania w oczach.
-Tak dawno tego nie robiliśmy- szepnął przy jej uchu rozbierając się.
***
(Amishi)
-Mamo- kobieta po drugiej stronie, wypuściła głośno powietrze.
-Amishi kochanie, gdzie jesteś? Wracaj do nas. Proszę, wiesz że Cię kocham- w moich oczach zaczęły zbierać się łzy.
-To nie jest takie proste mamusiu.- rozpłakałam się na dobre.
-Wracaj- nie mogąc wytrzymać tej presji, zakończyłam rozmowę.
Wycierając mokre policzki, poszłam do swojego pokoju.
Podchodząc do półki z telewizorem, sięgnęłam po płytę z moim ulubionym filmem.
Już miałam wkładać ją do odtwarzacza, gdy usłyszałam natarczywy dzwonek do drzwi.
Westchnęłam i ruszyłam w ich stronę.
Otworzyłam je i ujrzałam Louis'a- przyjaciela Harry'ego.
-Gotowa na zwiedzanie miasta w stylu Tomlinson'a?- poruszył śmiesznie brwiami, rozbawiając mnie.
-A Harry?
-Harry'ego odwiedziła stara znajoma-bąknął-no chodź-pociągnął mnie tym samym zamykając drzwi.
Ruszyliśmy przed siebie.
________________________________
Ahoj! :)
To ja xD
I jak rozdział? ^_^
Mnie się nawet podoba :)
Liczę na komentarze.
ZAPRASZAM NA GŁOSOWANIE W ANKIECIE :)
Do następnego, Klaudia :)
13. 05.2015
(Narrator)
Amishi waliła pięściami w zamknięte drzwi swojego pokoju.
Po jej policzkach ciekły łzy. Czuła się bezwładna.
-Ojcze, wypuść mnie. Do cholery ty dupku- drzwi otworzyły się gwałtownie.
Została zaciągnięta do łazienki. Zobaczyła nad sobą uśmiechniętą twarz ojca.
Załkała.
-Nie, proszę. Raj!- zawołała. Jej usta przykryto spoconą dłonią Bauji.
Potężny mężczyzna zaczął powoli ściągać jej sari.
Zaczęła walić pięściami w tego tors i ugryzła go w dłoń.
-Mamo! Raj! Proszę pomóżcie, błagam Raj!- poczuła pieczenie na policzku.
-Ty mała niewdzięczna dziwko- zabolały ją jego słowa. Odpuściła.
Powoli ściągnął jej dolną bieliznę, z błyskiem pożądania w oczach.
-Tak dawno tego nie robiliśmy- szepnął przy jej uchu rozbierając się.
***
(Amishi)
-Mamo- kobieta po drugiej stronie, wypuściła głośno powietrze.
-Amishi kochanie, gdzie jesteś? Wracaj do nas. Proszę, wiesz że Cię kocham- w moich oczach zaczęły zbierać się łzy.
-To nie jest takie proste mamusiu.- rozpłakałam się na dobre.
-Wracaj- nie mogąc wytrzymać tej presji, zakończyłam rozmowę.
Wycierając mokre policzki, poszłam do swojego pokoju.
Podchodząc do półki z telewizorem, sięgnęłam po płytę z moim ulubionym filmem.
Już miałam wkładać ją do odtwarzacza, gdy usłyszałam natarczywy dzwonek do drzwi.
Westchnęłam i ruszyłam w ich stronę.
Otworzyłam je i ujrzałam Louis'a- przyjaciela Harry'ego.
-Gotowa na zwiedzanie miasta w stylu Tomlinson'a?- poruszył śmiesznie brwiami, rozbawiając mnie.
-A Harry?
-Harry'ego odwiedziła stara znajoma-bąknął-no chodź-pociągnął mnie tym samym zamykając drzwi.
Ruszyliśmy przed siebie.
________________________________
Ahoj! :)
To ja xD
I jak rozdział? ^_^
Mnie się nawet podoba :)
Liczę na komentarze.
ZAPRASZAM NA GŁOSOWANIE W ANKIECIE :)
Do następnego, Klaudia :)
wtorek, 15 kwietnia 2014
Rozdział 6
6
Rozdział dedykuję: Talithi ;) słońce ja po prostu nie umiem pisać dłuższych rozdziałów :)
Zapraszam Cię również na mojego drugiego bloga :) http://memoories-hurt.blogspot.com/
*
-Mogę Cię oprowadzić. Jeśli chcesz- Właśnie stanęliśmy pod drzwiami.
-Chętnie, kiedy masz czas?
-Wpadnę po Ciebie jutro.- pocałował mnie w policzek- do zobaczenia.
Odszedł.
Dotknęłam policzka. Pocałował mnie, to co że nie w usta.
Westchnęłam i weszłam do środka.
Zadzwonił mój telefon. Wyciągnęłam go z torby i popatrzyłam na wyświetlacz. Mimowolnie uśmiechnęłam się.
-Cześć ciociu, tęsknie za Tobą.
-Nie mamy wiele czasu na rozmowę. Wiem że brzmię jak w jakimś filmie sensacyjnym-zaśmiała się z własnego "żartu"- Twój ojciec jest strasznie zły, dowiedział się o że jesteś w Londynie boję się, że kogoś po Ciebie przyślę.
-Powiedziałaś mu?
-Kłóciliśmy się i jakoś wyszło.
-Co z mamą?- na jej wspomnienie zachciało mi się płakać, lecz moje oczy były suche.
-Jest wrakiem, chodzi ''nieprzytomna'' i ma do mnie żal że kazałam Ci wyjechać.
-Ciociu kończę, muszę do niej zadzwonić.
-Amishi nie..-rozłączyłam się.
Szybko wpisałam numer mamy i czekałam aż odbierze.
-Tak?- usłyszałam jej głos.
★★★
(Harry)
-Mamo wróciłem.
Szybko wszedłem do domu i skierowałem się do swojego pokoju.
-Masz gościa- zawołała mama z kuchni.
Obrałem kierunek na kuchnie.
-Louis mówiłem Ci, nie będziesz jej ze mną oprowadzał..-zamarłem.
Przy stole siedziała Kate. Moja mała Kate.
-Hej Harry, dawno się nie widzieliśmy.
-Co tu robisz?
________________________________
Ahoj :)
Dawno się nie widzieliśmy :(
Przepraszam za to :(
Miała urwanie głowy ;(
Rozdział mi się w ogólnie nie podoba..
Jeśli tak dalej pójdzie nie wiem czy będę kontynuowała to opowiadanie :(
Liczę na komentarze :))
Do następnego :)
Klaudia.
Rozdział dedykuję: Talithi ;) słońce ja po prostu nie umiem pisać dłuższych rozdziałów :)
Zapraszam Cię również na mojego drugiego bloga :) http://memoories-hurt.blogspot.com/
*
-Mogę Cię oprowadzić. Jeśli chcesz- Właśnie stanęliśmy pod drzwiami.
-Chętnie, kiedy masz czas?
-Wpadnę po Ciebie jutro.- pocałował mnie w policzek- do zobaczenia.
Odszedł.
Dotknęłam policzka. Pocałował mnie, to co że nie w usta.
Westchnęłam i weszłam do środka.
Zadzwonił mój telefon. Wyciągnęłam go z torby i popatrzyłam na wyświetlacz. Mimowolnie uśmiechnęłam się.
-Cześć ciociu, tęsknie za Tobą.
-Nie mamy wiele czasu na rozmowę. Wiem że brzmię jak w jakimś filmie sensacyjnym-zaśmiała się z własnego "żartu"- Twój ojciec jest strasznie zły, dowiedział się o że jesteś w Londynie boję się, że kogoś po Ciebie przyślę.
-Powiedziałaś mu?
-Kłóciliśmy się i jakoś wyszło.
-Co z mamą?- na jej wspomnienie zachciało mi się płakać, lecz moje oczy były suche.
-Jest wrakiem, chodzi ''nieprzytomna'' i ma do mnie żal że kazałam Ci wyjechać.
-Ciociu kończę, muszę do niej zadzwonić.
-Amishi nie..-rozłączyłam się.
Szybko wpisałam numer mamy i czekałam aż odbierze.
-Tak?- usłyszałam jej głos.
★★★
(Harry)
-Mamo wróciłem.
Szybko wszedłem do domu i skierowałem się do swojego pokoju.
-Masz gościa- zawołała mama z kuchni.
Obrałem kierunek na kuchnie.
-Louis mówiłem Ci, nie będziesz jej ze mną oprowadzał..-zamarłem.
Przy stole siedziała Kate. Moja mała Kate.
-Hej Harry, dawno się nie widzieliśmy.
-Co tu robisz?
________________________________
Ahoj :)
Dawno się nie widzieliśmy :(
Przepraszam za to :(
Miała urwanie głowy ;(
Rozdział mi się w ogólnie nie podoba..
Jeśli tak dalej pójdzie nie wiem czy będę kontynuowała to opowiadanie :(
Liczę na komentarze :))
Do następnego :)
Klaudia.
czwartek, 10 kwietnia 2014
WAŻNE! :)
Nowy
blog!! :)
http://memoories-hurt.blogspot.com/
Blog jest o Zayn'ie i aktualnie jest na nim:
-Bohaterowie
-Prolog :)
Proszę o wejście i zobaczenie :)
Mam nadzieję że się spodoba (mnie się bardzo podoba xD)
Rozdział 6 dodam w najbliższą środę :) Do następnego. Klaudia
blog!! :)
http://memoories-hurt.blogspot.com/
Blog jest o Zayn'ie i aktualnie jest na nim:
-Bohaterowie
-Prolog :)
Proszę o wejście i zobaczenie :)
Mam nadzieję że się spodoba (mnie się bardzo podoba xD)
Rozdział 6 dodam w najbliższą środę :) Do następnego. Klaudia
środa, 2 kwietnia 2014
Rozdział 5
5
rozdział dedykowany Amber Collins. <3
Twoje komentarze podnoszą mnie na duchu <3
Dziękuje że jesteś :*
(Urvi)
-Pytam się ostatni raz.Gdzie jest Amishi?
-Nie powiem Ci.
Twarz Bauji* poczerwieniała ze złości.
-Urvi'a gdzie jest moja córka?!
-A jak myślisz? Musiałam ją wysłać do Victorii. Jesteś potworem który krzywdzi swoje dzieci. Tak samo było z....
-Nawet nie wypowiadaj jego imienia.
-Gdy Amishi skończy tak jak on.. nigdy Ci tego nie wybaczę.
Bauji spuścił głowę.
-Pozwolicie że teraz wyjdę.
Pośpiesznie się odwróciłam i wyszłam z tego przeklętego domu.
Muszę zadzwonić do mojego słoneczka.
★★★
-Umm, czy to aby najlepszy pomysł?
Jak najdelikatniej wyrwałam swoją dłoń, z żelaznego uścisku Victorii.
-Skarbie Gemma Cię pokocha. Zaufaj mi.
Weszłyśmy przez drzwi do małej piekarni, należącej do staruszki.
Podeszliśmy do lady za którą stała urocza jasnowłosa.
-Gemma, to Amishi. Przyjechała tutaj niedawno, poznajcie się.
Dziewczyna posłała mi nieziemski uśmiech.
-Hej Amishi. Miło Cię poznać.
Uścisnęłam jej ciepłą dłoń.
-Mnie również.
Naszą małą wymianę zdań przerwał dźwięk dzwoneczka, sygnalizującego wejście do piekarni.
Moim oczom ukazał się Harry z nieznanym mi mężczyzną.
Na jego widok na mojej twarzy zagościł wielki uśmiech.
Victoria dźgnęła mnie palcem w bok.
-Harry!
Gemma podbiegła do chłopaka i mocno się w niego wtuliła.
Co się tu dzieje?
*- imię ojca Amishi ;)
__________________________________
Ahoj :)
Oto rozdział 5 ;)
Wiem długo musieliście czekać ale nie miałam w ogóle pomysłu.
Moim zdaniem ten rozdział mi kompletnie nie wyszedł.
Gdy zobaczyłam tak mało komentarzy pod rozdziałem
4 zrobiło mi się smutno.
Więc gdy wszyscy nie będą komentować,
zmienię blog dla tych zaproszonych.
Dziękuję wszystkim którzy skomentowali 4 rozdział. <3
Klaudia.
ilość komentarzy= długość rozdziału :)
rozdział dedykowany Amber Collins. <3
Twoje komentarze podnoszą mnie na duchu <3
Dziękuje że jesteś :*
(Urvi)
-Pytam się ostatni raz.Gdzie jest Amishi?
-Nie powiem Ci.
Twarz Bauji* poczerwieniała ze złości.
-Urvi'a gdzie jest moja córka?!
-A jak myślisz? Musiałam ją wysłać do Victorii. Jesteś potworem który krzywdzi swoje dzieci. Tak samo było z....
-Nawet nie wypowiadaj jego imienia.
-Gdy Amishi skończy tak jak on.. nigdy Ci tego nie wybaczę.
Bauji spuścił głowę.
-Pozwolicie że teraz wyjdę.
Pośpiesznie się odwróciłam i wyszłam z tego przeklętego domu.
Muszę zadzwonić do mojego słoneczka.
★★★
-Umm, czy to aby najlepszy pomysł?
Jak najdelikatniej wyrwałam swoją dłoń, z żelaznego uścisku Victorii.
-Skarbie Gemma Cię pokocha. Zaufaj mi.
Weszłyśmy przez drzwi do małej piekarni, należącej do staruszki.
Podeszliśmy do lady za którą stała urocza jasnowłosa.
-Gemma, to Amishi. Przyjechała tutaj niedawno, poznajcie się.
Dziewczyna posłała mi nieziemski uśmiech.
-Hej Amishi. Miło Cię poznać.
Uścisnęłam jej ciepłą dłoń.
-Mnie również.
Naszą małą wymianę zdań przerwał dźwięk dzwoneczka, sygnalizującego wejście do piekarni.
Moim oczom ukazał się Harry z nieznanym mi mężczyzną.
Na jego widok na mojej twarzy zagościł wielki uśmiech.
Victoria dźgnęła mnie palcem w bok.
-Harry!
Gemma podbiegła do chłopaka i mocno się w niego wtuliła.
Co się tu dzieje?
*- imię ojca Amishi ;)
__________________________________
Ahoj :)
Oto rozdział 5 ;)
Wiem długo musieliście czekać ale nie miałam w ogóle pomysłu.
Moim zdaniem ten rozdział mi kompletnie nie wyszedł.
Gdy zobaczyłam tak mało komentarzy pod rozdziałem
4 zrobiło mi się smutno.
Więc gdy wszyscy nie będą komentować,
zmienię blog dla tych zaproszonych.
Dziękuję wszystkim którzy skomentowali 4 rozdział. <3
Klaudia.
ilość komentarzy= długość rozdziału :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)