(Harry)
-Nawet nie wiesz jak było niezręcznie.
Louis parsknął śmiechem.
-Nadal nie powiedziałeś mi jak ona wygląda.
Właśnie wtedy przed oczami stanęła mi dziewczyna.
Długie czarne włosy sięgające za pupę.
Brązowe błyszczące oczy pod pokrywą czarnych rzęs.
Pełne malinowe usta.
-Wyglądem przypomina przeciętną dziewczynę, taka sama jak każda inna.
Oczywiście skłamałem.
Taa bardzo skłamałem.
-Ale wiesz co jest najdziwniejsze?
Niebieskooki zaprzeczył.
-Że była ubrana w sari, wiesz co to prawda?
-Stary nie rób ze mnie głupka.
Drzwi od baru otworzyły się.
Do środka weszło trzech największych debili jakich znam.
-Hej chłopaki.
-Stary ty lepiej opowiadaj o tej lasce od Victorii.
-Ładna?
-Przypomina Kate?
I wszystko zacząłem od nowa.
★★★
Ktoś zapukał.
W drzwiach ujrzałam uśmiechniętą twarz staruszki.
-Można?
-Pewnie.
Po chwili ujrzałam sylwetkę kobiety.
Pomimo wieku była w dobrej formie.
-Tak sobie myślałam..O Boże dziecko jaka ty jesteś wychudzona!
Zaśmiałam się.
-Dlaczego? Jem do tego muszę przyznać, że bardzo dużo.
Brązowowłosa podeszła do mnie i uszczypnęła mnie w policzek.
Auć.
-Na twarzy też jesteś jakaś taka zmizerniała.
Kąciki moich ust podniosły się ku górze.
-Nie dokończyła pani.
Powoli usiadała na łóżku i przywołała mnie ręką.
Zrobiłam to o co mnie prosiła.
-Opowiesz mi coś o sobie?
★★★
-A co z Twoimi rodzicami?
Na wzmiankę o nich mój uśmiech znikł.
-Nie byli wobec mnie sprawiedliwi.
-Powiesz coś więcej?
-Moja mama nie miała prawa mnie dotknąć. Ojciec jej na to nie kazał.
Samotna łza spłynęła po moim policzku.
-Byłam przez niego bita ale gdy ojciec dowiedział się o tym, że podobam się dobremu przyjacielowi rodziny... Przepraszam nie mogę.
Rozpłakałam się na dobre.
-On skrzywdził Cię?
Spojrzałam na nią pytająco.
-No ten przyjaciel Twojego ojca.
Przed oczami stanęła mi twarz Rohan'a
-On.. zgwałcił mnie.
______________________
Ahoj! :)
To znowu ja z.... nowym rozdziałem! :D
Mam nadzieję że się podoba :)
Liczę na komentarze ze szczerą opinią <3
Do następnego!
Klaudia.
ilość komentarzy=długość rozdziału
Ktoś zapukał.
W drzwiach ujrzałam uśmiechniętą twarz staruszki.
-Można?
-Pewnie.
Po chwili ujrzałam sylwetkę kobiety.
Pomimo wieku była w dobrej formie.
-Tak sobie myślałam..O Boże dziecko jaka ty jesteś wychudzona!
Zaśmiałam się.
-Dlaczego? Jem do tego muszę przyznać, że bardzo dużo.
Brązowowłosa podeszła do mnie i uszczypnęła mnie w policzek.
Auć.
-Na twarzy też jesteś jakaś taka zmizerniała.
Kąciki moich ust podniosły się ku górze.
-Nie dokończyła pani.
Powoli usiadała na łóżku i przywołała mnie ręką.
Zrobiłam to o co mnie prosiła.
-Opowiesz mi coś o sobie?
★★★
-A co z Twoimi rodzicami?
Na wzmiankę o nich mój uśmiech znikł.
-Nie byli wobec mnie sprawiedliwi.
-Powiesz coś więcej?
-Moja mama nie miała prawa mnie dotknąć. Ojciec jej na to nie kazał.
Samotna łza spłynęła po moim policzku.
-Byłam przez niego bita ale gdy ojciec dowiedział się o tym, że podobam się dobremu przyjacielowi rodziny... Przepraszam nie mogę.
Rozpłakałam się na dobre.
-On skrzywdził Cię?
Spojrzałam na nią pytająco.
-No ten przyjaciel Twojego ojca.
Przed oczami stanęła mi twarz Rohan'a
-On.. zgwałcił mnie.
______________________
Ahoj! :)
To znowu ja z.... nowym rozdziałem! :D
Mam nadzieję że się podoba :)
Liczę na komentarze ze szczerą opinią <3
Do następnego!
Klaudia.
ilość komentarzy=długość rozdziału